Konfederacja: Nie było żadnych konkretów o zbożu, ani słowa o przewoźnikach
– Z punktu widzenia polskich interesów narodowych wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jest co najmniej rozczarowująca – ocenił Robert Winnicki, podczas konferencji prasowej Konfederacji podsumowującej wizytę w Polsce ukraińskiego prezydenta.
Konfederacja: Gdzie zboże i przewoźnicy?
Winnicki wskazał trzy główne argumenty. – Po pierwsze, nie usłyszeliśmy żadnych konkretów, jeśli chodzi o zatrzymanie zalewu ukraińskiego zboża na polski rynek, jeśli chodzi o fatalną sytuację rolników – powiedział polityk Konfederacji.
– Po drugie nawet słowem nikt nie zająknął się o sytuacji polskich przewoźników w województwach wschodnich, którzy działają w warunkach nieuczciwej konkurencji nie tylko ze strony białoruskiej i kapitału rosyjskiego, ale również ze strony ukraińskiej – wskazał poseł.
Trzecia kwestia dotyczy zbrojeniówki. – Jedyne konkrety, jakie padły, to konkrety dotyczące dalszego rozbrajania Polski na rzecz Ukrainy, w tym ujawnione opinii publicznej informacje na temat przekazywania kolejnych partii polskich samolotów MiG-29, których floty Polska ma się całkowicie wyzbyć na rzecz Ukrainy – powiedział.
Winnicki powiedział, że przy transakcjach zbrojeniowych najczęściej pojawiają się kwoty, a w środę o kwotach, za jakie Ukraina miałaby kupować polski sprzęt, nie było mowy. Zdaniem Winnickiego sugeruje to, że w rzeczywistości nie będziemy mieli do czynienia z transakcją kupna-sprzedaży, lecz z dalszym oddawaniem uzbrojenia Ukrainie za darmo.
Winnicki: Przerost formy nad treścią
– Tych przykładów można by mnożyć. Po wczorajszej wizycie widzimy przede wszystkim absolutny przerost formy nad treścią – powiedział Winnicki. – Mamy sytuację, w której Polska robi wszystko dla Ukrainy, a jeśli chodzi o polskie interesy, żywotne zagadnienia w zakresie gospodarki, rolnictwa, zbrojeń, to jest kompletna cisza. Konfederacja nie zgadza się z taką polityką i uważa ją za fatalną – podkreślił prezes Ruchu Narodowego.
Pomagać mądrze i odpowiedzialnie
Wojciech Machulski z Biura Prasowego Konfederacji podkreślił, że ugrupowanie była i pozostaje zwolennikiem mądrego i odpowiedzialnego pomagania Ukrainie, ponieważ leży to w interesie Polski. – Ale zwycięstwo Ukrainy to nie wszystko, o co Polska powinna zabiegać, tocząc negocjacje zarówno z Ukrainą, jak i z USA i innymi partnerami – dodał.
– Skoro Polska ma być silna, skoro ma być liderem państw Europy środkowo-wschodniej, to musi zabierać o swoje interesy – zaznaczył, nawiązując do problemu zboża i przewoźników. – Mówienie o tym to nie jest nic złego. Ukraina bardzo skorzystała na pomocy Polaków i trzeba zadbać o to, żeby również Polacy skorzystali na wzajemnej współpracy właśnie także po to, żebyśmy mogli być silniejszym państwem. Symbole to nie wszystko – podkreślił Machulski.
– Zadbajmy w pierwszej kolejności o polskie rolnictwo, polskie przewozy, polskie zbrojenia, siłę polskiej armii. Najwyższy czas zaprzestać wyłącznie jednostronnej polityki w tym zakresie – dodał Winnicki.
Polska nie tylko ambasadorem Ukrainy
W dzień wizyty Krzysztof Bosak przedstawił stanowisko Konfederacji wobec wizyty Zełenskiego. Poseł podkreślił, że to nie jest tak, że Polska ma być tylko ambasadorem Ukrainy w relacjach międzynarodowych.
Bosak przypomniał, na czym polegają problemy polskiej branży rolno-spożywczej wynikające z niekontrolowanego zalewu zbożem z Ukrainy polskiego rynku, a także o sytuacji polskich przewoźników.
– Polska branża przewozowa wytwarza 6 proc. PKB. Z sukcesami konkurowała na rynku unijnym. Relacje polskiej branży transportowej z ukraińską regulował system pozwoleń. Ten system został przez polski rząd zniesiony. W tej chwili nie ponosząc kosztów ani polskich, ani unijnych, ukraińscy przewoźnicy mogą jeździć po rynku polskim i unijnym. (…) Ukraina pozwoleń dla polskich przewoźników nie zniosła – przypomniał Bosak.